Uwielbiam kaczkę !!!
Jest to jedno z moich ulubionych mięs drobiowych.
Przede wszystkim ma mało tłuszczu, niedużo mięsa, ale najważniejsze jest to, że raczej kaczki mało kiedy są faszerowane hormonami tak jak kurczaki.
No i oczywiście kacze mięso jest pyszne !
Moja Mama nie piekła w domu kaczki, chociaż mój Tata uwielbia.
Zawsze powtarzała, że ma dosyć jej smaku z dzieciństwa, gdyż moja Babcie często piekła.
Więc jak się domyślacie, nie znałam wcześniej smaku kaczki.
Pierwszy raz jadłam właśnie kaczkę z jabłkami u mojej Teściowej, od 7 lat, kiedy to jestem po ślubie z moim Mężem, kaczka zawsze jest u Teściowej na święta Bożego Narodzenia jak i Wielkanoc.
Owszem, są i inne mięsiwa, ale to jest obowiązkowe danie podczas świątecznego obiadu :-)
Od tamtej pory kaczkę piekę również i ja, dzięki czemu mój Tata ma okazję sobie zjeść ;)
Dzisiaj zaprezentuję Wam bardziej tradycyjny przepis na Kaczkę z jabłkami i morelami a do tego kopytka i czerwona duszona kapusta, która wg mnie pasuje tu idealnie.
Dzisiaj pyszny obiad, dla lubiących grzyby.
Jako, że mam zawsze na zimę zamrożone kurki, postanowiłam dzisiaj z nich skorzystać.
Wczoraj Mąż zaprosił mnie na obiad do restauracji (taki dodatek do naszej poniedziałkowej Rocznicy), ale niestety wróciliśmy dość głodni.
Nie dlatego, że zbyt mało jedzenia zostało nam podane, ale w smaku było nie najlepsze.
Okazało się, że ostatnimi czasy zmienił się kucharz, no niestety szału nie ma, a kiedyś serwowali na prawdę smaczne jedzenie.
Zamówiłam sobie Schab z kurkami i serem pleśniowym, do tego pieczone ziemniaczki i mix sałat z chyba vinegretem (chociaż tak to nie smakowało)...
Tak więc, postanowiłam odtworzyć podobne danie w mojej wersji, która nie chwaląc się, była o wiele smaczniejsza ;-)
powiększ zdjęcie
Wczoraj była sobota, zaplanowałam sobie, że na obiad zrobię gołąbki.
Już jakiś czas ich nie mieliśmy, wiec Mąż bardzo ucieszył się z tej wiadomości :-)
Pamiętam jak dziś gołąbki mojej Cioci Hali, zawsze były rewelacyjne i zajadałam się nimi bez pamięci.
Nie były zbyt pomidorowe, ale też nie w sosie własnym.
Postanowiłam iść tym tropem, ale z pewnymi modyfikacjami, bo dlaczego nie spróbować jeszcze bardziej udoskonalić te wspaniałe gołąbki ;-)
Zamiast kapusty włoskiej, dałam kapustę pekińską,dzięki której jeszcze szybciej gołąbki są gotowe.
Do farszu mięsno-ryżowego dodałam dodałam suszone grzyby. Możecie pominąć ten dodatek, ale jak dla mnie był to strzał w dziesiątkę.
Mój Mąż zawsze lubił gołąbki w sosie własnym, natomiast ja, lekko pomidorowe, także dodatek koncentratu jest w niewielkiej ilości, ale na tyle wystarczający,
że dodaje odpowiedniego smaku.
Majeranek w sosie, tak jak natka pietruszki w farszu, sprawiają, ze gołąbki są bardziej aromatyczne.
Naprawdę Wam polecam, szczególnie kapustę pekińską, już nigdy nie zrobicie tradycyjnych gołąbków ;-)
Ja już pewnie wspominałam Wam w innych postach, mój Mąż jest mega słodkolubny ! Dałby się "pokroić" za kawałek ciasta, czy czekolady ;-)
Natomiast ja uwielbiam wytrawne jedzenie, dla mnie obiad powinien być na słono, nie na słodko. Pewnie właśnie dlatego tak się z Mężem uzupełniamy ;-)
Wczoraj, na piątkowy , postny obiad przygotowałam naleśniki i jak to zazwyczaj bywa, dwie wersje. Dla Męża i dzieci z sosem malinowym, dla siebie z pieczarkami.
I te właśnie naleśniki z pieczarkami chcę Wam dzisiaj przedstawić, są na prawdę smaczne!
Pieczarki podsmażone z cebulą, polane śmietaną i obsypane startym żółtym serem, są idealnym nadzieniem do wytrawnych naleśników, nie są suche, lecz kremowe.
To moja ulubiona wersja, którą chcę się z Wami podzielić :-)
Kiedyś jadłam te żeberka u mojej Teściowej i tak bardzo mi zasmakowały, że od czas do czasu je robię, ale inaczej je przyprawiam.
Są bardzo smaczne, niedrogie, dodatek suszonych śliwek wzbogaca smak mięsa jak i sosu.
Bardzo ważne jest aby kupić żeberka przerośnięte z małą ilością tłuszczu, a gdy już je upieczemy, to odlać tłuszcz, który się z nich wytopi zbierze się na
powierzchni sosu.
W końcu danie nie ma być tłuste, tylko smaczne ;-)