Nie wiem jak Wy, ale ja czuję już, że nadchodzi Boże Narodzenie :D
Tak, tak, jest jeszcze za wcześnie, wprawdzie został jeszcze prawie miesiąc, ale co z tego ?
To jest czas aby próbować nowych przepisów, które można wykorzystać w Wigilię i na Święta :-)
W tym roku na pierwszy rzut poszedł piernik marchewkowy, jak dla mnie bardzo smaczny, wilgotny, słodki w sam raz.
Nawet mój Mąż, który nie przepada za piernikami, zjadł go i stwierdził, że jest bardzo smaczny :D
Przepis ten wzięłam od Mamy, która prawdopodobnie ma od mojej Cioci.
Trochę to zagmatwane, ale w każdym razie bardzo dziękuję Ciociu za przepis, trochę go zmodyfikowałam i jest super !!!
Witając się Wami po miesięcznej przerwie, przejdę do przepisu, co by Wam za długo nie zanudzać ;-)
Składniki:
- 4 jajka (białka i żółtka osobno)
- szcypta soli
- 1,5 szklanki cukru
- 0,5 szklanki oleju
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżka gorzkiego kakao
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1,5 łyzeczki proszku do pieczenia
- 1opak. przyprawy do piernika
- 2 garście rodzynek
- 4 średniej wielkości marchewki
Piekarnik nagrzewamy do 175 stopni.
Makę, kakao, sodę, przyprawę do piernika oraz proszek do pieczenia łączymy mieszając w misce.
Marchew obieramy i trzemy na tarce o grubych oczkach.
Z białek z dodatkiem soli ubijamy pianę na sztywno, pod koniec dodajemy stopniowo cukieri dalej miksujemy.
Kolejne żółtka, miksujemy, olej - miksujemy.
Składniki mokre łączymy z suchymi, miksujemy.
Na koniec dodajemy startą marchew i rodzynki i wszystko mieszamy łyżką do momentu połączenia składników.
Tortownicę o średnicy 24 cm wykładamy papierem do pieczenia a następnie wylewamy ciasto.
Wkładamy do nagrzanego do 175 stopni piekarnika i pieczemy ok 1 godz.
Polecam serdecznie :-)
Przepis dodaję do akcji: